Kredyt hipoteczny. Damy radę spłacać, przecież to chodzi o nasze mieszkanie. Wzrost stóp procentowych, wzrost rat… Tego nie przewidzieliśmy, ale dajemy radę. Mały remont, sprzęt dla dziecka, wakacje… Bank kusi kredytem gotówkowym od ręki. Bierzemy, przecież to tylko na chwilę! Jest coraz ciaśniej i coraz ciężej pod koniec miesiąca, jakoś trzeba nadgonić, brat pożyczy większą sumę… Poszukam chwilówki, muszę go przecież spłacić, bo to wstyd przed rodziną.
 
Koronawirus. W firmie, w której pracuję spadły zamówienia, co odbija się na mojej pensji. U żony jest podobnie. Z miesiąca na miesiąc nagle przestaliśmy dawać sobie radę. 
 
Monit jeden, drugi, wezwanie do zapłaty, drugie, telefony z banku. Jesteśmy przerażeni, nie wiemy czy kupować jedzenie czy płacić raty. Płacimy tu trochę, tam nic, obiecujemy spłatę, wiedząc że nie ma na to szans. Trwa to już prawie rok, jesteśmy na skraju załamania finansowego i nerwowego.
 
To historia jedna z wielu. Dramat, przerażenie i przeświadczenie, że już do końca życia przecież się nie wypłacimy i nie wiadomo jak z tego wybrnąć.
 
Upadłość konsumencka dla wielu osób staje się rzeczywiście jedynym ratunkiem i nadzieją na to, żeby zacząć swoje życie z “carte blanche”. Na ten krok decyduje się coraz więcej osób. Pytanie podstawowe zatem brzmi: kiedy staję się niewypłacalny i mogę złożyć wniosek o upadłość?
 
Za niewypłacalną można uznać osobę, która przestaje regularnie spłacać co najmniej jedno ze swoich zobowiązań, przy czym przyjmuje się, że trzymiesięczna zaległość w spłacie jest wystarczającym spełnieniem tego warunku.
 
To duże uproszenie dla osób, które posiadają więcej niż jeden kredyt / pożyczkę.
Napisz do nas na Messengerze!